Ten wpis powstaje na Wasze życzenie – ale i z własnego doświadczenia wiem, że ten pierwszy raz zawsze budzi obawy 🙂 Dziś przedstawiam garść różnych porad, które mają na celu ośmielenie Was do wyjazdów z rowerem za pomocą połączeń kolejowych.
Dlaczego rower i kolej to udane połączenie?
Nawet jeżeli dysponujecie samochodem z bagażnikiem rowerowym, wyprawa koleją to wciąż atrakcyjna propozycja. Przede wszystkim pozwala na rozpoczęcie i zakończenie wycieczki w zupełnie innym miejscu, nieraz oddalonym od siebie… o kilka dni drogi! Sprawdzi się zatem przede wszystkim we wszelkiego rodzaju wyprawach długodystansowych, takich jak na przykład przejazd całego polskiego wybrzeża Morza Bałtyckiego lub przemierzanie szlaków długodystansowych typu Green Velo lub zachodni szlak rowerowy Odra-Nysa (sprawdź też szlaki górskie, jak na przykład Mały Szlak Beskidzki).
Odpada Wam całkiem spory problem martwienia się o parkowanie i pozostawienie samochodu na przykład na kilka dni bez opieki. Co więcej, podróż koleją często pozwala na dodatkowy odpoczynek w pociągu, na przykład dodatkową drzemkę rano lub brak konieczności prowadzenia samochodu po całym dniu pedałowania.
Ostatnie kilka lat to boom na podróże rowerowe
Jeśli czytasz ten tekst w 2022 lub później, to jesteś na wygranej pozycji: od paru lat wciąż prężnie rozwija się moda na kolarstwo i podróżowanie pociągiem z rowerem. Rozkwit bikepackingu – młodszego, zwinniejszego brata jazdy z sakwami – na nowo odkrył rowerową włóczęgę i wypełnił perony żądnymi przygód miłośnikami graveli, a nawet obwieszonych torebeczkami szos. Kiedyś podróżnik rowerowy oznaczał lekko zakurzonego, zmęczonego rowerzystę z ciężkim rowerem trekkingowym i dużym bagażem na bagażniku. Dziś na wielodniowe tripy ruszają eleganccy gravelarze i enduromaniacy, a kolej zauważyła w końcu ten potencjał i ułatwia rowerzystom korzystanie ze swoich usług.
Powyższy akapit zawiera dwie dobre informacje dla Ciebie: po pierwsze, wyraźną poprawę liczby i jakości miejsc rowerowych w pociągach oraz po drugie, większą szansę, że znajdziesz w pociągu towarzyszy podróży, którzy pomogą się zapakować do wagonu lub odpowiedzą na Twoje pytania. A nawet pozostali pasażerowie jakby przychylniej na rowerzystów patrzą!
Podróż z rowerem – zacznij od planowania
Planowanie podróży przede wszystkim doda ci pewności siebie, jeżeli odczuwasz tremę przed stawieniem się na dworcu z jednośladem. Poza oczywistą kwestią odnalezienia stacji początkowej i mety, zwróć uwagę na te kilka aspektów:
- KUP BILET Z WYPRZEDZENIEM! To najważniejszy punkt, jeżeli wybierasz się w podróż pociągami Intercity czy TLK. Liczba miejsc na rowery jest ograniczona, od kilku do kilkunastu, i o ile jeszcze parę lat temu nikomu to nie przeszkadzało, obecnie warto rezerwować bilet dla Twojego rumaka wcześniej. Szczególnie jest to ważne w czasie wakacji i długich weekendów, oraz na popularnych liniach, na przykład w kierunku Zakopanego. Niektóre dalekobieżne składy natomiast nie oferują w ogóle miejsc na rowery i nie ma w tym reguły, trzeba sprawdzać.
Konieczności rezerwacji nie będzie w pociągach regionalnych (Regio, Koleje Małopolskie, Koleje Dolnośląskie, Koleje Śląskie itp.), natomiast zawsze lepiej sprawdzić możliwość zakupu biletu dla roweru przed podróżą i pojawić się na dworcu już z biletem.
Jest jeszcze jedna sytuacja, ale traktujcie ją awaryjnie: jeżeli w kasie czy online nie ma miejsc na rowery, a Wy koniecznie musicie na przykład dostać się do domu tym połączeniem, czasem można spytać o możliwość wejścia z rowerem bezpośrednio u konduktora, gdy skład podjedzie. Ale to ostateczność i na pewno nie sprawdzi się w pociągach typu Express Intercity Premium (tam obowiązuje ścisła polityka miejsc i rezerwacji).
- Spakuj się lekko, niezależnie od tego, czy wybierasz się na 1 dzień, czy na dwutygodniową objazdówkę (oczywiście stosownie do planu i pogody). Pamiętaj, że wszystko będziesz wieźć na własnych plecach lub ramie! Weź również pod uwagę moment wniesienia roweru do pociągu. W tym poście znajdziesz moje sprawdzone sposoby (klik!).
- Zwyczajnie sprawdź, czy możesz podnieść swój rower i postaraj się oswoić z manewrowaniem tym ciężarem w powietrzu. Zobacz, w jaki sposób przymocowane są sakwy i przemyśl, czy będziesz musiał je odpinać na czas wsiadania i podróży. Przetestuj, czy możesz go wnieść na schody, czy umiesz postawić go na tylnym kole lub przeciwnie – w grę nie wchodzą wysoko umieszczone wieszaki.
- Najlepiej wybierz się w podróż – jeśli masz możliwość – z doświadczonym rowerzystą lub rowerzystką, którzy objaśnią Ci kolejowy savoir-vivre. Jeśli nie znasz nikogo takiego ani nie chcesz dołączać do zorganizowanej wycieczki, zawsze jest szansa, że spotkasz innego rowerzystę na stacji. Nie bój się pytać lub prosić o pomoc!
Na stacji – Twoja przygoda się zaczyna
Kiedy pierwszy raz miałam wsiąść do pociągu z rowerem obładowanym sakwami, byłam blada ze strachu. To była druga w nocy, stary stalowy rower ważył sam prawie 20 kilo, a do tego z bagażnika zwieszały się pękate sakwy Crosso. Bałam się, że drzwi zatrzasną się na mnie, część bagażu zostanie na peronie, a część odjedzie pociągiem, wraz z moimi odciętymi kończynami lub głową. Na szczęście żadna z tych obaw się nie spełniła!
- Bądź na stacji odpowiednio wcześniej. Łatwiej biec spóźnionym przez peron czy dworzec bez roweru z sakwami, uwierz mi. Przy okazji zorientujesz się, czy będziesz wsiadała/wsiadał w tłumie ludzi albo czy pociąg ma dłuższy postój na tej stacji, czy nie (słuchaj komunikatów).
- Rozejrzyj się po peronie – czy wygląda na nowoczesny i po remoncie, czy jest raczej wiekowy. Starsze perony niestety zazwyczaj są niższe i będzie trzeba wyżej podnieść rower.
- Zajmij strategiczną pozycję. Stań tak, żeby od wsiadania nie oddzielała Cię na przykład ławka lub tablica z rozkładem. Bądź gotowa/gotowy do wsiadania, ale nie pchaj się naprzód – przepuść pieszych pasażerów, oni i tak będą chcieli cię koniecznie wyprzedzić.
- Jeśli jedziesz pociągiem z rezerwacją miejsc, np. Intercity, Express Intercity Premium lub TLK, prawdopodobnie miejsce na rowery będzie w tym samym wagonie, co Twoje miejsce siedzące. W przypadku pociągów regionalnych bez rezerwacji miejsc, rozglądaj się za oznaczonym wagonem na rowery, kiedy pociąg wjeżdża na stację.
- Jeżeli nie ma osobnego przedziału czy wagonu na rowery, a masz bilet dla roweru, to masz prawo podróżować w pierwszym lub ostatnim wagonie pociągu, odpowiednio przy pierwszych lub ostatnich drzwiach do pociągu, w takim miejscu, by jak najmniej przeszkadzać pasażerom. Zdarzyło mi się w pociągach TLK, że wagonu z miejscem na rowery nie podpięli i trzeba było podróżować właśnie w ten sposób. W razie wątpliwości, spytaj konduktora.
- Nie pchaj się, pociąg nie zatrzaśnie Ci drzwi przed nosem – kierownik pociągu obserwuje wsiadających i da sygnał do odjazdu dopiero, jak zobaczy, udało się wszystkim wsiąść. W tym Tobie z twoim dwukołowym bagażem. Spokojnie wsiądź po pieszych, nie będą Ci blokować przejścia w korytarzu.
Kiedy już wsiądziesz do wagonu – kolejowy savoir-vivre
Tak naprawdę najbardziej stresujący jest moment wsiadania, ale warto też wiedzieć, jak się zachować w środku, by wzięto Cię od razu za starego wyjadacza, a nie żółtodzioba.
- NIE BLOKUJ MIEJSCA. Skorzystaj z wieszaka czy zapięcia na rower, jeżeli jest i jeżeli nie masz zdrowotnych przeciwskazań do ich wykorzystania. Powieś rower pionowo, jeśli są pionowe haki. Postaw rower w wyznaczonym miejscu, jeśli miejsce jest poziome. Jeśli nie masz siły powiesić roweru, a w okolicy nie ma silnej kobiety/mężczyzny/rowerzystów do pomocy, postaw rower, ale zaoferuj, że go powiesisz, jak rowerów najdzie się więcej i będzie potrzeba uporządkowania rumaków.
- NIE BLOKUJ PRZEJŚCIA. Nawet jeżeli uważasz się za lepszą/lepszego od pasażerów pieszych, oni nie muszą się potykać o Twój rower. To kwestia bezpieczeństwa i ewentualnej ewakuacji w razie wypadku.
- ZABEZPIECZ SWÓJ ROWER PRZED PRZEWRÓCENIEM SIĘ. Nie pozostawiaj go stojącego niestabilnie i bez opieki. Nie tylko odpowiadasz za szkody wyrządzone przez
Twoje dzieckoTwój rower, ale także narażasz się na uszkodzenie sprzętu. W zeszłym roku mój gravel przewrócił się w pociągu i złamałam niedostępny w żadnym sklepie hak przerzutki. Jeśli chcesz przypiąć rower zabezpieczeniem antykradzieżowym, to przypnij, ale tylko sensownie – najlepiej po prostu do miejsca na rowery. Jeśli stoisz w przejściu, nie przypinaj się nigdzie, bo i tak co chwila będziesz się przesuwał. Zwłaszcza w takiej sytuacji zostań przy rowerze, by upewnić się, że nie przeszkadzasz w ruchu pasażerów. - UWAŻAJ NA INNE ROWERY. Last, but not least – bądź uprzejmy uważać na inne rowery. Jeśli się znasz na rowerach, to nawet nie muszę tego punktu tłumaczyć, bo nie będziesz chciał zarysować czyjegoś
kryptonitukarbonu. Jeśli nie znasz się na rowerach, to wiedz, że ceny rowerów kończą się gdzieś w okolicach 50 tysięcy złotych, i choć może masz małe szanse na spotkanie akurat takiego roweru w pociągu, to taki za 4 średnie krajowe już możesz. Poza tym, tak naprawdę nie chodzi o cenę – jakbyś się czuła/czuł, jeżeli ktoś uszkodziłby Ci rower w pociągu na początku wymarzonego, dwutygodniowego, planowanego od dawna urlopu? No właśnie.
Jak widzisz na zdjęciach, w pociągu znajdziesz kilka rodzajów miejsca do przewozu rowerów:
- Wagon rowerowy lub duża, wydzielona część wagonu;
- Fragment wagonu przystosowany do przypięcia roweru lub wózka inwalidzkiego – często w tym miejscu są również składane siedziska, z których podróżni mogą korzystać jeżeli nie ma roweru lub wózka. Te miejsca są dedykowane w pierwszej kolejności wózkom i rowerom, więc śmiało poproś o zwolnienie miejsca, byś mogła/mógł przypiąć rower;
- Haki na rowery, tuż przy wejściu;
- Przedział dla podróżnych z większym bagażem ręcznym – starsze rozwiązanie, minus: brak tu zapięć/haków na rowery; plus – braku tu haków na rowery, więc można ich wcisnąć dużo większą liczbę! Rozwiązanie wciąż ma ogrom fanów;
- Brak miejsca na rowery 🙁 – musisz podróżować w pierwszym lub ostatnim wagonie pociągu, odpowiednio przy pierwszym lub ostatnich drzwiach.
Koniec podróży – prosimy opuścić pojazd
Jeśli udało ci się wsiąść do pociągu – byle jakiego – opuszczenie jego pokładu to już pestka. Zastosuj te same zasady:
- Przygotuj się do wysiadania, przed przystankiem końcowym możesz już zdjąć rower, postawić go na kołach i przysunąć do wejścia.
- Rozejrzyj się, czy dużo osób wysiada z Tobą – przepuść pieszych pasażerów, którzy i tak pchają się, by wysiąść pierwsi.
- Spokojnie – pociąg nie odjedzie, dopóki nie wysiądziesz.
- Po zejściu na peron nie blokuj przejścia – nawet, jeżeli potrzebujesz założyć kask, plecak, dopiąć sakwy, odprowadź rower kawałek dalej i znajdź sobie spokojne miejsce na przepak.
Wiem, że objętość tego postu może onieśmielać, ale bez obaw! Starałam się po prostu odpowiedzieć na wszystkie pytania. Szybko nabierzesz wprawy, poznasz rodzaje wagonów i przedziałów rowerowych, a większość tych ruchów wykonasz automatycznie! Za każdym razem łatwiej będzie się wpakować i wypakować bez najmniejszych problemów.
Podróże pociągiem z rowerem mają masę uroku, są ekologicznym środkiem transportu, a także rozszerzają zakres możliwości planowania Twoich rowerowych podróży. Trzymam kciuki i szerokiej drogi!
Poniżej znajdziesz jeszcze więcej zdjęć z podróżowania pociągiem z rowerem:
Zobacz też:
Uwielbiam jeździć pociągiem z rowerem. Zawsze jest ciekawie i wesoło 😁 Często można poznać ciekawe osoby i dowiedzieć się czegoś ciekawego. Jeżdżę z Tarnowa do Rytra lub Muszyny. Prawie zawsze jest to stary pociąg ale za to w nim są wagony gdzie jest więcej miejsca na rowery. Jedyny problem to czasem dostępność biletów na rower bo jednak ilość pociągów oraz miejsc na rower jest ograniczona. Najlepiej jechać jak najwcześniej bo wtedy jest w miarę pusto. Pozdrawiam i życzę wszystkim udanych wyjazdów PKP na rower w góry.
Do Rytra i Muszyny jeździ też mój ukochany pociąg „Dolina Popradu” – nowoczesny KMŁ 😀 Rzeczywiście: zawsze jest wesoło, i zawsze szczególnie dużo rowerzystów dosiada się w Tarnowie! Mocno rowerowe miasto 🙂
Dzięki Olga za wyczerpujący artykuł.
Został mi miesiąc do mojej pierwszej wyprawy rowerem na kilka dni. Jako totalny amator Twój opis ze zdjęciami bardzo mi się przyda w zapakowaniu się z rowerem do pociągu 🙂
Bardzo się cieszę! Sama chętnie bym przeczytała coś takiego przed moim pierwszym wyjazdem z rowerem, bo wydawało mi się to trudne do ogarnięcia 🙂 Trzymam kciuki za wyjazd, a potem za kolejne, mam nadzieję 🙂
Szkoda tylko, że pednolino nie jest za bardzo przyjazne dla rowerzystów, na cały pociąg jedynie 4 miejsca dla rowerów i to między przedziałami.
Koniecznie kupujcie szybciej bilet z Helu – bardzo mala ilość miejsc na rowery. Jak sie kupi wczesniej bilet na rower to płacisz 7zł a jak się nie zdążyłem to popierwsze trzeba liczyć na litość kierownika składu (może nie wpuścić do pociagu) po drugie placi sie prawie jak za pasażera)
Bardzo interesujący artykuł! Cieszę się, że dowiedziałem się, jak podróżować pociągiem z rowerem. Informacje dotyczące rezerwacji miejsc i dostępnych opcji dla rowerów są bardzo pomocne. Teraz będę wiedział, jak zaplanować moje kolejne przygody rowerowe!