I can learn
I don’t know any lullabiesI don’t know howto make you minebut I can learnIn lonely days long agoI saw lovers put on a showwell now it’s my turn
I don’t know any lullabiesI don’t know howto make you minebut I can learnIn lonely days long agoI saw lovers put on a showwell now it’s my turn
Podniecają mnie skupieni mężczyźni, z oczami nieprzejrzanymi i matowymi jak cienie, szybcy niczym bicze, małomówni. (…) Agnieszka Wolny Lonty
Jest trochę inaczej, niż było. Trzeba więcej światła.
Najczęściej przy Joannie.
Tkwię w oku cyklonu. Lub w innym niewygodnym miejscu. Tak przynajmniej mi się wydaje. U. ryczy, bo nie może ogarnąć. Ja też nie ogarniam, ale naprędce wymyślam milion rozwiązań dotyczących… Czytaj więcej »Koniec z zasranym liryzmem: liczą sie tylko fakty
…to przede wszystkim moja własna nieadekwatność. Marząc o pachnących mokrą trawą przestrzeniach przykuta jestem do betonowych nawierzchni. Niezdolna do wykonywania intensywnych poruszeń. Składam się z tęsknoty za dzikością szumiących lasów… Czytaj więcej »Co mnie zdumiewa
Żyję w środowisku łatwopalnym. To jego główna, choć nie jedyna cecha gatunkowa. Za każdym razem, gdy odpalam papierosa (a zawsze obiecuję sobie, że nie będę palić w pokoju!) uruchamia… Czytaj więcej »Rękopisy nie płoną