I was born with the wrong sign
In the wrong house
With the wrong ascendancy
I took the wrong road
That led to the wrong tendencies
I was in the wrong place at the wrong time
For the wrong reason and the wrong rhyme
On the wrong day of the wrong week
I used the wrong method with the wrong technique
In the wrong house
With the wrong ascendancy
I took the wrong road
That led to the wrong tendencies
I was in the wrong place at the wrong time
For the wrong reason and the wrong rhyme
On the wrong day of the wrong week
I used the wrong method with the wrong technique
Wrong
Wrong
Przeniosłam te słowa z cudzego bloga. Czytam notatki jednej z najpiękniejszych kobiet, jakie znam osobiście, czytam i przesuwam jej łzy i uśmiechy między palcami jak paciorki.
Czytam i przesuwam jej łzy i uśmiechy między palcami jak paciorki w milczeniu, w skupieniu, w pokorze pochylając głowę nad myślą, jak bardzo jesteśmy wszyscy podobni do siebie, tacy sami.
Pochylam głowę nad myślą kołującą, że wszyscy szarpiemy się tak samo na zszarganej uwięzi zataczając wciąż te same, ciasne, błędne kręgi.
There’s something wrong with me chemically
Something wrong with me inherently
The wrong mix in the wrong genes
I reached the wrong ends by the wrong means
It was the wrong plan
In the wrong hands
The wrong theory for the wrong man
The wrong eyes on the wrong prize
The wrong questions with the wrong replies
Something wrong with me inherently
The wrong mix in the wrong genes
I reached the wrong ends by the wrong means
It was the wrong plan
In the wrong hands
The wrong theory for the wrong man
The wrong eyes on the wrong prize
The wrong questions with the wrong replies
Wrong
Wrong
Urodziłam się w drugim dekanacie Barana, w roku Smoka, w dniu pogańskiego święta poświęcenia nowego życia, w dniu wigilii zmartwychwstania, przebudzenia, przemienienia, w dzień, który kończy się liturgią światła. Chrztem ognia. Korowody cichych postaci niosących do swych domów drżący, bojaźliwy płomień.
Ale to też dzień pustki. Pustego ołtarza. Nie ma wtedy Boga.
Urodziłam się z błędnym ascendentem. Nad horyzont uniósł głowę ciężki gwiazdozbiór Byka. Księżyc stanął w Wadze. Tymi dwoma znakami rządzi Wenus. Baranem włada Mars. Jestem kobietą i mężczyzną jednocześnie.
Wrong
Wrong
Dwadzieścia sześć razy okrążyliśmy Słońce od czasu tamtych nieszczęśliwych wydarzeń i jasna dupa, skazani już będziemy na tę wieczną powtarzalność.
Nie zmienia się nic.
Ale przecież myślę, że bezpieczna powtarzalność tego cyklu
jest taka czule kojąca.
To tekst z utworu "Wrong" Depeche Mode.