Strona główna » Blog » Deuter Flyt 14 – plecak rowerowy

Deuter Flyt 14 – plecak rowerowy

Na początku tego sezonu dostałam od firmy Deuter do przetestowania plecak rowerowy Deuter Flyt 14. Przyjrzyjmy się mu dzisiaj szczegółowo!

Rodzina Deuter Flyt

Deuter to marka produkująca plecaki, które szczególnie w pieszej turystyce górskiej mają status kultowych od dawna. Produkty słyną z wytrzymałości i długowieczności, choć często wiąże się to z nienajmniejszą wagą. Wśród plecaków rowerowych popularnością cieszył się dotąd Deuter Trans Alpine. Deuter Flyt to nowy model przeznaczony do kolarstwa górskiego, wyróżniający się przede wszystkim ochraniaczem pleców (można go wyjmować).

Rodzina plecaków Deuter Flyt składa się z 4 modeli: dwóch damskich i dwóch męskich, różniących się pojemnością i wysokością tylnej ściany plecaka. Modele damskie, oznaczone – jak zawsze u Deutera – literami SL (Slim Line), występują w dwóch pojemnościach 12 i 18 litrów. Pasują na wzrost 160-175 cm. Męski Flyt znajdziecie w wielkościach 14 i 20 litrów, przeznaczone dla użytkowników o wzroście 170-195 cm.

W przypadku plecaków rowerowych z ochraniaczem, rozmiar ma znaczenie. Ochraniacz pleców, czyli wykonana z tworzywa „tarcza” ukryta w tylnej ścianie plecaka, powinna w miarę ściśle i wygodnie pasować do naszych pleców, by jak najlepiej chronić je w momencie wypadku. Tutaj warto przymierzyć i sugerować się tym, jak konkretny rozmiar leży na naszym grzbiecie. Wszystkie rozmiary Flyta występują w kilku wersjach kolorystycznych, więc niezależnie od płci, powinno się udać dobrać rozmiar odpowiedni do Waszych pleców. Tutaj możecie zobaczyć ochraniacz na stronie Deutera.

Pojemność i waga

Otrzymałam do testów „męskiego” Flyta w rozmiarze 14 litrów w kolorze tumeric ivy. Co przyjemnie mnie zaskoczyło przy rozpakowywaniu paczki, to zdecydowanie waga plecaka. Wynosi około 1150 gramów, ale wydaje się, że jest tego mniej. Deuter Flyt jest zgrabny, tworzy zwartą formę, a paski są cienkie i lekkie – to częsty zabieg pozwalający na zredukowanie wagi produktu. Obły i płaski kształt bez odstających kieszeni to zaleta na wąskich czy zarośniętych ścieżkach.

Plecak składa się z dwóch głównych komór: głównej oraz dodatkowej, która kryje liczne kieszenie na narzędzia i rowerowe gadżety. W komorze głównej możecie umieścić 3-litrowy bukłak z wodą (niedołączony do zestawu, trzeba dokupić osobno). Co ważne, obie komory posiadają maksymalnie długie, dwukierunkowe zamki, pozwalające na nieograniczony dostęp do zawartości. To zdecydowanie ułatwia pakowanie plecaka i uniknięcie chaotycznego grzebania w zawartości.

Dwukierunkowe zamki ułatwiają pakowanie
W głównej komorze znajduje się uchwyt i kieszeń na bukłak
Informacje i instrukcje – zawsze przy Tobie

Główna komora jest dość płaska. Sama nie używam bukłaka, więc jego brak mi nie przeszkadza, a przestrzeń plecaka mogę wykorzystać w całości na spakowanie prowiantu lub kurtki. W pakowaniu sprawdza się zasada: cięższe przedmioty lądują w plecaku niżej, lżejsze wyżej, zgodnie z działaniem sił grawitacji. Pomyślcie też, po co będzie trzeba szybciej sięgnąć – kurtka, którą będziecie chcieli zarzucić na siebie szybko na postoju, nie powinna znaleźć się na dnie plecaka.

Komora z kieszeniami na narzędzia
Kieszenie są podzielone i wyposażone w dodatkowe ułatwienia, np. gumkę przytrzymującą pompkę
Jeśli Wam mało kieszeni, po bokach plecaka znajdziecie dwie dodatkowe z siatki

Dodatkowa komora w Deuter Flyt to właściwie narzędziownik przykryty klapą. W plecakach rowerowych taka opcja jest przydatna, bo możecie rozłożyć dętkę, pompkę, łatki, naboje CO2, multitoole w odpowiednich kieszeniach, dzięki czemu nie latają luzem ani się nie uszkodzą o siebie nawzajem. Zwłaszcza w kolarstwie górskim stabilne rozmieszczenie elementów wyposażenia pozwala na komfort jazdy. W tej komorze znajdziecie też zapinaną na zamek kieszeń z karabińczykiem na klucze.

System nośny

Deuter Flyt wyraźnie celuje w lżejsze rozwiązania, dlatego pasy naramienne nie są mocno wyścielane. To nie jest wada – bardziej minimalistyczny system nośny docenicie także w upalne dni. Tylna ściana plecaka ma dodatkowe wyścielenie poprawiające komfort noszenia, wyposażone w różne kanały wentylacyjne. Podobają mi się szerokie fragmenty pasa biodrowego, zamykanego na tradycyjną plastikową klamrę. Dodatkowa klamerka znajduje się na wysokości mostka i pozwala na stabilizację pasów naramiennych – jest jednocześnie gwizdkiem alarmowym. Na biodrach znajdziecie małą dodatkową kieszeń.

O komforcie noszenia Flyta niewiele mogę Wam napisać, bo otrzymany egzemplarz był na mnie zwyczajnie za duży. Mam 170 cm wzrostu, lecz zdecydowanie wybrałabym plecak o krótszej tylnej ścianie niż Deuter Flyt 14. Lubię też zapiąć pas biodrowy wysoko, w talii – to może moja indywidualna preferencja. Flyt natomiast, co jest wyszczególnione także w instrukcji, powinien być zapięty dość nisko, na kolcach biodrowych. W tym rozmiarze nie udało mi się dopasować plecaka tak, by nie przesuwał się w trakcie jazdy. Jestem pewna, że łatwiej jest to zrobić, jeżeli macie także szersze ramiona niż ja.

Szeroka podstawa pasa biodrowego
Kieszonka na pasie biodrowym – tutaj zmieści się chyba tylko cukierek albo chusteczka

Materiał i wodoodporność

Plecak Deuter Flyt wykonano z cienkiego, wytrzymałego poliamidu (210D PA / 100D PA High Tenacity), co znacząco wpływaja na niską wagę produktu. Taki materiał szybko wyschnie przy lekkim zamoczeniu. Dodatkowo Flyt wyposażony jest w pokrowiec przeciwdeszczowy, który znajdziecie ukryty w kieszonce na spodzie plecaka – szukajcie małego zamka. Pokrowiec trzyma się na gumce, więc go nie zgubicie.

Plecak wyposażony jest także w spore odblaskowe elementy zwiększające bezpieczeństwo na drodze.

Koło zamka widać duże odblaski
Pokrowiec przeciwdeszczowy na gumce i dodatkowe paski, pozwalające przytroczyć coś do plecaka od dołu

Dodatkowe uchwyty

Choć w pierwszym akapicie wspomniałam, że zwarta bryła plecaka sprawdzi się podczas przemierzania wąskich ścieżek, to w plecakach bardzo cenię sobie dodatkowe troki, pozwalające awaryjnie doczepić coś do plecaka od zewnątrz. Deuter Flyt również jest wyposażony w takie rozwiązania. Przede wszystkim pozwala na przewiezienie kasku na zewnątrz plecaka. Możecie to zrobić na dwa sposoby:

  • kask otwarty (orzeszek) możecie zaczepić paskami o specjalne, plastikowe uchwyty na przedniej ścianie plecaka,
  • kask typu full face możecie zamocować za pomocą pasków z klamrami, które znajdziecie po bokach plecaka.

Te wspomniane paski z klamrami pozwolą także na zamocowanie czy ustabilizowanie jakiegoś dodatkowego bagażu, zwłaszcza w połączeniu z siatkowymi kieszeniami, które znajdziecie po bokach plecaka. Plecak ma też oczywiście klasyczny uchwyt do przenoszenia na górze.

Kask otwarty zaczepicie o plastikowe uchwyty

Oprócz tego, w dolnej kieszonce razem z pokrowcem przeciwdeszczowym kryją się dwa cienkie troczki, pozwalające przymocować od spodu na przykład ochraniacze na kolana albo zwiniętą w rulon kurtkę. Bardzo lubię takie rozwiązanie!

Taki bagaż przyczepiony od spodu nie zaburzy Wam poczucia równowagi

Ciekawą cechą Flyta jest osobna kieszeń na telefon, umieszczona z boku plecaka pod zamkiem – to unikalne rozwiązanie. Telefon łatwo jest rzeczywiście stamtąd wyjąć bez zdejmowania plecaka z pleców, by cyknąć fotkę, natomiast wkładanie go z powrotem do tej szczeliny bywało irytujące, jeżeli komora główna jest wypchana.

Słynna kieszeń na telefon, do której można sięgnąć bez zdejmowania plecaka

Podsumowanie i zastosowanie Deuter Flyt 14

Deuter Flyt zaskoczył mnie pozytywnie zwłaszcza swoją wagą i zgrabnym kształtem. Zwarta bryła sprawdzi się na górskich szlakach, gdzie stabilnie zamocowany na plecach bagaż zapewi komfort jazdy i pewność ruchów.

W przypadku plecaków rowerowych warto wziąć pod uwagę rozmiar – zarówno tylnej ściany i ochraniacza, jak i pojemność plecaka. Deuter Flyt pozwala na decydowanie między dwoma pojemnościami w wersji damskiej i męskiej. Tutaj musicie już sami przemyśleć własne preferencje. Dla mnie 14 litrów to nieco za mało jak na plecak – wolę ograniczyć bagaż i wziąć nerkę lub mieć więcej miejsca, jeśli już decyduję się zrezygnować z komfortu nerki na rzecz plecaka.

Z drugiej strony, nie musicie zabierać wiele na jednodniowy wypad w góry na rowerze – a właśnie jednodniówki to jest żywioł Flyta. Świetnie sprawdzi się na wyjazdach, gdzie potrzebujecie dobrze zaplanowanego miejsca na rowerowe narzędzia, do tego trochę prowiantu i kurtkę. Ochraniacz pleców to też nieoceniona zaleta, która często zapewnia nieco psychicznego komfortu na trudniejszych szlakach.

Jak niemal zawsze w kolarstwie, wraz z doświadczeniem sami rozstrzygniecie, jakie są Wasze preferencje odnośnie rozmiaru bagażu, systemu przewożenia wody czy pakowania. Warto przetestować różne rozwiązania i pamiętać o dobrym dopasowaniu produktu do Waszych rozmiarów ciała, by w trakcie jazdy nie myśleć o wżynających się paskach czy obcierających elementach. To zawsze łączy się także z kwestią Waszego bezpieczeństwa.

A kiedy już znajdziecie ideał, zostanie już tylko jazda!

Zobacz też:

8 myśli na “Deuter Flyt 14 – plecak rowerowy”

  1. Może mieć różne bajery wspomniane w artykule ale nie ma jednej najważniejszej rzeczy. Brak siatki pomiędzy plecakiem a plecami rowerzysty która powoduje przewiew i suche plecy rowerzysty. To podstawa w tego rodzaju plecakach

    1. Czy chodzi Ci o taką siatkę dystansową jak w plecakach trekkingowych? Na pewno nie każdy szuka takich rozwiązań i sama nie mam takiego modelu plecaka ani rowerowego, ani do chodzenia po górach. Taka siatka wymaga stelaża (zwiększenie wagi plecaka), wyklucza ochraniacz pleców i przede wszystkich ogranicza pakowność plecaka ze względu na wygięcie ściany tylnej. O ile rozumiem takie rozwiązanie w trekkingu, gdzie przenosimy większy bagaż (i możemy wziąć większy rozmiarowo plecak o mniejszej de facto pakowności niż deklarowana) i mniej zależy nam na stabilizacji ciężaru w trakcie gwałtownych ruchów, to w kolarstwie górskim, a zwłaszcza w odmianie enduro, brak dobrego ustabilizowania plecaka na plecach to duża wada.

      Jaki w takim razie plecak polecasz i jak z jego stabilizacją np. w czasie zjazdów czy manewrowania na technicznych odcinkach?

  2. Osprey Syncro plecak rowerowy z siatką i stelażem… Oprócz wspomnianych wad, same zalety, waga nie tak duża jak by się wydawało, co do stabilizacji to jest przesąd, nic takiego nie zauważyłem, jeżdżę bez pasa biodrowego, ale w bike parkach pewnie bym ten pas bym założył, chociaż tam mam tylko bidon, czasami nerkę, leży jak przyklejony do pleców, faktycznie stelaż powoduje problematyczną pakowność, ale w 30 st.C suche plecy po 5,6 godzinnej jeździe to jest game changer. Dla mnie bomba i na pewno w upalne dni już nigdy nie wrócę do zwykłego plecaka.

  3. Tyle zdjęć i nie można było kogoś poprosić o zdjęcie na człowieku, żeby można było ocenić ułożenie i dopasowanie do sylwetki? Nosz, ja cie Panie.

  4. Nie powiem, sama obecnośc w plecaku takich organizerów mi szalenie imponuje – to dla takiego bałaganiarza jak ja rozwiązanie pozwalające mieć porządek chociażby tylko na początku przygody.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *