Są takie melodie, które przeszywają mnie na wylot. Jestem wtedy jak otwarte okno – przepuszczalna, świeża, chłodna. Są takie melodie, które drążą we mnie dziurę nie do załatania. Melodie jak tęsknoty. Melodie jak wołanie.
Wciąż się błąkam, zataczając coraz ciaśniejsze błędne kręgi.
Gdzie jest wyjście.