Bory Tucholskie to legenda, także w środowisku kolarskim. Ogromny obszar porośnięty lasami iglastymi, przecięty mnóstwem dróg i szlaków. Nigdy tam dotąd nie byłam, więc najłatwiejszym celem było wybranie parku narodowego, by odwiedzić Bory Tucholskie rowerem.
Park Narodowy Bory Tucholskie
Z wielkiego aerału Borów Tucholskich wydzielono obszar ścisłej ochrony w postaci Parku Narodowego. Sąsiaduje on z Jeziorem Charzykowskim w północnej części tego leśnego kompleksu, który rozciąga się w dwóch województwach: pomorskim i kujawsko-pomorskim. Sam park to tylko niecałe 2% powierzchni leśnej Borów Tucholskich! Leży na terenach dwóch pomorskich gmin: Chojnice i Brusy, a wspomniane miejscowości mogą stać się dla Was punktami wypadowymi.
Panują tu stosunkowo trudne, kwaśne i piaszczyste warunki do życia dla roślin i zwierząt. Świat fauny to przede wszystkim mnogość owadów i ptaków. Około 7% obszaru parku jest objęte ochroną ścisłą, z czego zwiedzać – bez roweru! – można okolice jeziorka Kacze Oko i Małe Gacno.

Bilet wstępu kosztuje 6 zł (normalny) i 3 zł (ulgowy). Tutaj sprawdźcie, gdzie można zakupić bilety stacjonarnie, choć najłatwiejszą opcją będzie pewnie wykonanie przelewu na konto Parku. Waszym biletem jest wówczas potwierdzenie płatności.
Bory Tucholskie rowerem
Obszar Parku Narodowego, jak i większego kompleksu Rezerwat Biosfery Bory Tucholskie można zwiedzać na rowerze. Istnieją wyznaczone szlaki rowerowe zarówno w ścisłym obszarze parku, jak i w rezerwacie. Wdzydzki Park Krajobrazowy, o którym pisałam Wam tydzień temu, również wchodzi w skład Borów Tucholskich!

W Parku Narodowym Bory Tucholskie obowiązują, jak zawsze, bardziej restrykcyjne wytyczne co do poruszania się pieszo czy na rowerze. Wolno to robić tylko po wyznaczonych szlakach. Park narodowy mieści się z kolei w obrębie Zaborskiego Parku Krajobrazowego, po którym w dużej mierze przebiega poniższa pętla. Znajdują się w nim liczne szlaki rowerowe, w tym najłsynniejsza Kaszubska Marszruta, co pozwala na ułożenie zgrabnej pętli wokół jezior Charzykowskiego i Karsińskiego. O niej właśnie Wam dziś opowiem.
Popularne miejscowości turystyczne w obrębie Zaborskiego Parku Krajobrazowego i sąsiedztwie parku narodowego to między innymi Swornegacie, Charzykowy, Męcikał i wspomniane wyżej Chojnice i Brusy, które leżą już poza obrębem Zaborskiego PK. Inne rejony, które warto odwiedzić nieco dalej, to z pewnością Tucholski Park Krajobrazowy i Wdecki Park Krajobrazowy – ten ostatni udało mi się zahaczyć podczas rowerowej włóczęgi wokół Skórcza na Kociewiu.

Start pętli – Swornegacie
Samochód pozostawiłam na leśnym parkingu w Drzewiczu i do Swornegaci przemieściłam się szybko i łatwo ścieżką rowerową wzdłuż jezdni. To słynna miejscowość z przystanią i plażą nad jeziorem Karsińskim. Nawet przed sezonem kręciło się tu sporo pieszych turystów i żeglarzy.



Odbiłam od szlaku, by zobaczyć miejską plażę, a potem wróciłam do centrum i skierowałam się szlakiem rowerowym Greenway, biegnącym razem z żółtym pieszym, w stronę Małych Swornegaci. Tutaj czekała mnie sporo piachów, ale i piękne widoki na jezioro Karsińskie. Dla chętnych istnieje możliwość pojechania asfaltem za pomocą Kaszubskiej Marszruty przez Chociński Młyn.



Małe Swornegacie były jeszcze przedsezonowo uśpione. Zatrzymałam się na drożdżówkę w cukierni, obejrzałam także przystań i zwodzony most między jeziorami Długim i Charzykowskim.

Jezioro Charzykowskie i Charzykowy
Dalej wzdłuż Brdy ruszyłam w trasę dookoła Jeziora Charzykowskiego. Fragment wzdłuż brzegów rzeki jest naprawdę miły, przebiega w lesie, by wreszcie przekroczyć Brdę mostem w okolicy Babilonu. Tam skręciłam w Kaszubską Marszrutę w stronę Kopernicy. Droga wiedzie borami, asfaltem i drogami leśnymi – nie popełnijcie mojego błędu i nie przegapcie oznaczeń szlaku. Niechcący wyjechałam na drogę 212 i kawałek do Pomocy i Wolności dojechałam asfaltem, ale auta jeżdżą tam szybko i nie jest przyjemnie.


Przy najbliższej okazji wróciłam na spokojną trasę Marszruty i przez pola, między domami dotarłam do kolejnej większej turystycznej miejscowości – Charzykowów. Tutaj znajdziecie kilka lodziarni i restauracji przy przystani. Jeśli chcecie sobie zrobić postój na obiad jadąc wokół Jeziora Charzykowskiego, to zdecydowanie jest dobre miejsce.



Dąb Bartuś i jezioro Kacze Oko
Po przerwie na kanapki ruszyłam ścieżką rowerową w stronę Funki. Za Charzykowami wkroczyłam dopiero na teren Parku Narodowego Bory Tucholskie. Po drodze chciałam zobaczyć jeszcze punkt widokowy na Jezioro Charzykowskie, kawałek za Bachorzem. Znajduje się przy drodze, nietrudno go znaleźć. Kilka kroków w górę i znajdziemy się na otoczonej płotem skarpie z widokiem na jezioro.



Dalej czekały mnie dwie ostatnie atrakcje tego dnia. Przed Małymi Swornegaciami, domykając pętlę wokół Jeziora Charzykowskiego, odbiłam w niebieski szlak wiodący granicą Parku Narodowego Bory Tucholskie. Dojechałam w ten sposób do dębu o imieniu Bartuś – 600-letniego pomnika przyrody.

Obok znajduje się jezioro dystroficzne Kacze Oko. Wokół niego prowadzi po drewnianej kładce ścieżka edukacyjna. Tutaj obowiązuje ścisła ochrona, rower musiałam więc zostawić na stojaku rowerowym. Warto jednak przejść kładkami, w otoczeniu niesamowitej roślinności bagiennej i dźwięków ptaków.



Ścieżka kończy się przy Bartusiu, więc w moim przypadku musiałam wrócić kilkaset metrów po rower. Następnie już czekał mnie tylko transfer szlakiem rowerowym do Drzewicza. Trasa prowadzi wzdłuż brzegów dwóch jezior: Krzywce Małe i Krzywce Wielkie, i sama w sobie jest bardzo malownicza!
Aby pobrać GPX, wejdź w poniższą mapę i kliknij „EXPORT”.

Bory Tucholskie rowerem – inne propozycje
Powyższa trasa to oczywiście nie jedyna możliwość zwiedzania Borów Tucholskich. Może w niewielkim obrębie Parku Narodowego opcje rowerowe będą ograniczone, ale już większy obszar Zaborskiego Parku Krajobrazowego świetnie się nadaje, by zwiedzać Bory Tucholskie rowerem.

Przede wszystkim rzuciłabym okiem na propozycje szlaków spod znaku Kaszubskiej Marszruty. To kilkudziesięciokilometrowe trasy pozwalające odwiedzić większość ciekawszych miejsc. Część z tych tras prowadzi ścieżkami rowerowymi, ale to nie jest reguła – trzeba być również przygotowanym na jazdę drogami leśnymi, czasem w piachu.
Podobały mi się też okolice Wdeckiego Parku Krajobrazowego i Wdy. Tam, szczególnie wokół wsi Kasparus, również może być piaszczyście, ale uroki okolicy wynagradzały trud. Przypominam także o pięknych Kociewskich Szlakach Rowerowych, których część także przebiega po terenie Borów Tucholskich. Zajrzyjcie też oczywiście do wpisu o pętli Dookoła Jezior Wdzydzkich!
Zobacz też: