Zapraszam na relację ze styczniowego spaceru na Halę Gąsienicową w Tatrach Wysokich. Hala Gasienicowa położona jest w imponującym otoczeniu Tatr Wysokich z Orlą Percią oraz w sąsiedztwie Kasprowego Wierchu. Tego dnia udało się wykorzystać wspaniałe okienko pogodowe i stosunkowo bezpieczne warunki do turystyki zimowej.
Zanim wybierzesz się w Tatry zimą
Zanim zaplanujesz spacer po zimowych Tatrach, zrób rachunek sumienia i sprawdź, czy jesteś dobrze przygotowana/y do turystyki w wyższych górach zimą:
- sprawdź aktualną prognozę pogody na cały dzień, zwłaszcza wiatr i opady;
- zapoznaj się z aktualnymi komunikatami TOPR i Tatrzańskiego Parku Narodowego w zakresie warunków do uprawiania turystyki, sytuacji lawinowej i listy zamkniętych szlaków turystycznych;
- zaplanuj i dostosuj szlak do panujących warunków – zimą marsz męczy bardziej, więc wycieczka powinna być krótka;
- dostosuj szlak do swoich umiejętności i doświadczenia górskiego, również zimowego;
- ubierz się odpowiednio do warunków zimowych, zadbaj o zabezpieczenie głowy, dłoni i stóp;
- zadbaj o raczki, raki lub czekan i sprawdź, czy wiesz, jak posługiwać się tym sprzętem,
- jeśli któryś z powyższych podpunktów budzi Twoje wątpliwości – nie wychodź w góry.
Jeśli planujesz często ruszać w góry zimą lub jeździsz na nartach, warto zrobić choćby podstawowy kurs turystyki zimowej.
Góry widziały już dość nieprzygotowanych turystów, stwarzających zagrożenie dla siebie i innych, a nawet dla przychodzących im z pomocą w momencie wypadku ratowników. Jeżeli nie masz jeszcze doświadczenia z zimową turystyką, wybierz się raczej w Beskidy lub Sudety. W momencie, kiedy piszę te słowa, nawet asfaltowy szlak do Morskiego Oka jest zamknięty ze względu na panujące tam warunki, śnieg i powalone drzewa. Zimą każdy szlak górski robi się niebezpieczny – rozsądek przede wszystkim.
Hala Gąsienicowa przez Dolinę Jaworzynki
Moim ulubionym wariantem dojścia z Kuźnic na Halę Gąsienicową jest droga pod górę przez Dolinę Jaworzynki, a powrót przez widokowy Boczań. Do Zakopanego przyjechałam tym razem autobusem z Krakowa, a potem podjechałam z tymczasowego dworca autobusowego w okolicy Równi Krupowej do Kuźnic (4 zł bilet normalny). Jeśli przyjeżdżacie samochodem, trzeba liczyć się z kosztem ok. 20 zł za cały dzień parkowania w Kuźnicach na prywatnym parkingu. Pod samą dolną stację kolejki trzeba podejść 500 metrów z końcowego przystanku minibusów. Parkingi są jeszcze niżej (ok. 1500 m od szlaku).
Zaczynam więc wędrówkę szlakiem żółtym przy budce Tatrzańskiego Parku Narodowego. Bilet jak zwykle kupiłam online. Przy początku szlaku znajdują się także tablice z aktualnym stopniem zagrożenia lawinowego – tego dnia obowiązuje 2 stopień.
Żółty szlak przez Dolinę Jaworzynki wydaje mi się być mniej popularnym wyborem niż sąsiedni, niebieski szlak przez Boczań, co dla mnie jest tylko zaletą. Początkowo przechodzimy przez fragment ścieżki wiodącej przez las, by po kilku minutach znaleźć się na dużej polanie z kilkoma szałasami.
Szybko ponownie zanurzamy się w las, a po niedługim czasie szlak zacznie się mocno wznosić. Od tej pory, aż do Przełęczy Między Kopami, będzie trzeba się wspinać dość stromo przez las i kosówkę.
Przełęcz Między Kopami i Hala Gąsienicowa
W końcu moim oczom ukazuje się szlakowskaz na Przełęczy Między Kopami (1499 m n.p.m.) i szlakowskaz, wskazujący połączenie z niebieskim szlakiem z Kuźnic przez Boczań. Warto w tym miejscu podziwiać piękną, rozległą panoramę, przy dobrej widoczności ciągnącą się od Giewontu, przez Pilsko i Babią Górę daleko na horyzoncie, przez bliższy Skupniów Upłaz, Boczań oraz Gorce. A przede wszystkim leżące w dole Zakopane!
Dalej czeka Was kilkunastominutowy marsz przez Królową Rówień, oflankowaną po bokach dwoma szczytami, od których przełęcz wzięła swoją nazwę: Małą Królową Kopą i Wielką Królową Kopą. Po prawej malutkę kopułkę będzie stanowić Kopa Magury. Ale najważniejsze będziecie mieć tuż przed sobą: będziecie maszerować w stronę monumentalnej ściany Tatr Wysokich. Po lewej najlepiej będzie widoczny skrajny masyw Małej i Wielkiej Koszystej oraz Waksmundzkiego Wierchu. Trochę bliżej to widok na Krzyżne, początek Orlej Perci, a dalej Granaty.
Spacer w tę stronę nie nastręcza trudności, a wkrótce szlak zacznie się nieco obniżać, a Wy wkroczycie na Halę Gąsienicową z charakterystycznymi szałasami. Z tej perspektywy Hala Gąsienicowa przedstawia chyba najpiękniejszy widok!
Hala Gąsienicowa i Schronisko PTTK „Murowaniec”
Drogą wijącą się między łąkami przechodzimy najpierw koło drewnianych szałasów – jeden z nich to tak zwana Betlejemka, miejsce nocowania wspinaczy działających w rejonie hali. Schronisko Murowaniec z tej perspektywy jeszcze będzie niewidoczne, schowane między świerkami. Z tego miejsca możecie nie schodzić do schroniska, lecz od razu kontynuować marsz przez Halę Gąsienicową na przykład w stronę Stawu Gąsienicowego, Kościelca lub Kasprowego.
Kolejne kilka kroków w dół i znajdziecie się przed schroniskiem. Schronisko w 2020 roku przeszło remont i zawsze jest tu spory ruch. Zimą spotkacie tu bardzo wielu narciarzy, korzystających z pobliskiego wyciągu na Kasprowy Wierch, ale możecie się natknąć nawet na… rowery, bo czarny szlak przez Psią Trawkę do Murowańca to jeden z bardzo nielicznych, udostępnionych rowerom szlaków w Tatrzańskin Parku Narodowym. A bywa, że zimą łatwiej go pokonać po śniegu niż latem po kamieniach!
Warto zajrzeć do odnowionej jadalni schroniska, można też skorzystać z toalety (płatna 3 zł, kupon można potem wykorzystać w barze schroniska).
Hala Gąsienicowa i Czarny Staw Gąsienicowy
Po odpoczynku w schronisku przy kawie ruszam dalej. Jest jeszcze przed 11:00, więc mam sporo czasu na spacer. Postanawiam podejść niebieskim szlakiem nad Czarny Staw Gąsienicowy. Po drodze napotykam ostrzeżenia o wejściu na teren zagrożony lawinami. Niestety to nie są puste słowa: parę dni później, przy innych warunkach, na tym szlaku zostanie porwany i przygnieciony 80-centymetrową warstwą śniegu mężczyzna.
W razie dużego zagrożenia lawinowego, wyznacza się zimowy wariant szlaku nad Czarny Staw Gąsienicowy, biegnący niżej, wzdłuż biegu Czarnego Potoku Gąsienicowego, wypływającego oczywiście ze Stawu. Szlak zimowy oznacza się tyczkami. Tego dnia jednak wszyscy poruszają się letnią wersją. (Dziękuję Sylwii Okiem Nomada za wyjaśnienia!)
Na tym szlaku nietrudno poczuć pokorę wobec gór. Wąska ścieżka prowadzi mnie nad kosówką, ku Stawowi, z widokiem na Orlą Perć z Zawratem, Świnicą, a przede wszystkim strzelistym Kościelcem, wyraźnie widocznym na tle nieba.
Czarny Staw Gąsienicowy
Docieram nad Czarny Staw Gąsienicowy (1624 m n.p.m.). Stąd mogę obserwować wspinaczkę śmiałków wysoko w górę na przełęcz Karb, zwornik między Małym a Wielkim Kościelcem. Sama dalej już nie idę, wracam tą samą drogą na Halę.
Ponieważ mam jeszcze trochę czasu, na skrzyżowaniu szlaków niedaleko schroniska zmieniam szlak na żółty i podchodzę kawałek w stronę wyciągu narciarskiego w kotle Gąsienicowym. Stąd mam nie tylko na szusujących ze szczytu Kasprowego Wierchu narciarzy, ale też mogę lepiej przyjrzeć się zgrabnej piramidzie Świnicy (2301 m n.p.m).
Powrót z Hali Gąsienicowej przez Boczań
Cały dzień panuje lekki mróz, więc mimo pięknie świecącego słońca powoli zaczynam schodzić. Najpierw lekko w górę, by wrócić na Królową Równię, a potem zatrzymuję się znowu na Przełęczy Między Kopami. Warunki w ciągu dnia się zmieniły i około 14:00 mam przed sobą przepiękną inwersję! Chmury kryją Kuźnice i Zakopane, całe Podhale! Nad mgłą wznoszą się Tatry z Giewontem i Boczaniem przede mną, a na horyzoncie masyw Babiej Góry oraz Gorców. Wspaniała panorama!
Nasyciwszy oczy powoli schodzę niebieskim szlakiem przez Skupniów Upłaz i Boczań (1224 m n.p.m.). Skupniów Upłaz to bardzo widokowy, szeroki grzbiet i lubię iść nim właśnie w dół – dzięki temu jak najdłużej można cieszyć się panoramą. W końcu jednak ścieżka wchodzi w las i tak pozostanie aż do Kuźnic.
Zarówno szlak przez Boczań, jak i przez Dolinę Jaworzynki, są stosunko strome. Warto zachować do końca czujność i uważać przy schodzeniu, zwłaszcza zimą przy oblodzeniach.
Hala Gąsienicowa – panorama Orlej Perci i sąsiedztwo Kasprowego Wierchu
Spacer na Halę Gąsienicową z Kuźnic to około 2-2,5 godziny marszu w górę. Stąd można kontynuować wycieczkę albo w Tatry Wysokie (przełęcz Zawrat, Kościelec, Świnica) albo przez Kasprowy Wierch ku Tatrom Zachodnim. To przepiękne miejsce również pod koniec lata, kiedy kwitnie wierzbówka kiprzyca. Hala Gąsienicowa ustrojona jej różowymi kwiatami to bardzo charakterystyczne ujęcie!
Myślę też, że przy dobrych i umiarkowanie dobrych warunkach pokrywy śnieżnej, spacer na Halę może być dobrym pomysłem na zimowy, dość forsowny spacer. Na pewno możecie tutaj zaznać majestatu skalnych tatrzańskich ścian, otaczających Halę z niemal wszystkich stron.
Zobacz też: