Przejdź do treści
Strona główna » Blog » Rowerem wokół Liptovskiej Mary

Rowerem wokół Liptovskiej Mary

Dziś mam dla Was pętlę rowerem wokół Liptovskiej Mary – sztucznego jeziora za naszą południową granicą, otocznego przez Tatry Wysokie i Zachodnie, Tatry Niżne i Góry Choczańskie. W trakcje jazdy będziemy mieć okazję podziwiać pasma górskie, zajrzymy do jednej z dolin i podjedziemy do dolnej stacji kolejki na Chopok oraz zajrzymy do pięknego, zabytkowego Liptowskiego Mikułasza. Ruszajmy!

Liptów i Liptovská Mara

Region Liptowa leży na północy Słowacji, tuż za naszą południową granicą, w dorzeczu rzeki Wag. Wystarczy przekroczyć granicę w Chyżnem i kierować się w stronę Liptowskiego Mikułasza, przejeżdżając przez wspólną Polsce i Słowacji Orawę. Położenie Kotliny Liptowskiej w otoczeniu przepięknych pasm górskich: Gór Choczańskich, Tatr Zachodnich, Tatr Niżnych i Wielkiej Fatry sprawia, że z każdego niemal miejsca rozciągają się tutaj niesamowite widoki. Poza górami, w okolicy znajdują się także popularne baseny termalne – w Beszeniowej i Tatralandia w Liptowskim Mikułaszu.

Liptovska Mara to sztuczny zbiornik wodny na rzece Wag, zajmujący teren kilku istniejących w tym miejscu wsi. Jedną z nich była własnie Liptovska Mara, od której zbiornik wziął swoją nazwę. Dziś jedyną pozostałością wsi jest kościółek nad samą taflą wody w okolicy Bobrovnika. Okoliczni mieszkańcy mówią w skrócie po prostu „Mara”. Nad zbiornikiem znajdują się w kilku miejscach plaże, campingi i przystanie z wypożyczalniami sprzętu, pozwalające korzystać z uroków sportów wodnych.

Aby zapisać mapę, kliknij obrazek i wyeksportuj ślad:

Start – plaża nad Marą

Auto zostawiam na bezpłatnym parkingu przy plaży i wypożyczalni sprzętu wodnego w okolicy Liptovskiej Sielnicy – uwaga, bo zazwyczaj miejsca kończą się na nim prędko. Alternatywnie planowałam zostawić samochód na parkingu przy wejściu do Doliny Prosieckiej, bo jest spory i znajduje się przy nim bufet i toaleta w razie potrzeby (3 euro/dzień).

Na szlak rowerowy wokół zalewu wyruszam na wschód, w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Najpierw zatrzymuję się przy kościółku, a właściwie samej wieży kościoła Matki Boskiej, symbolicznej pamiątce po zatopionej wsi Liptovska Mara. Niebieska woda i nachylające się nad nią pasma Tatr Zachodnich i Niżnych tworzą zniewalający widok! Tutaj również znajduje się parking, ale jeszcze bardziej tłoczny niż poprzedni, więc o miejsce pewnie będzie trudno.

Cały czas szlakiem rowerowym przejeżdżam obok zapory na rzece Wag – tutaj wjechać można tylko rowerem – i dalej przez wieś Vlachy, kieruję się prosto na południe, a potem skręcam w lewo w szlak rowerowy w kierunku miejscowości Galovany.

Rowerem wokół Liptovskiej Mary – Galovany i Svätý Kríž

Po skręcie czeka niewielki podjazd, ale widoki wynagrodzą wszystko. Szlak rowerowy wyprowadza na szeroki grzbiet nieco nad zalewem, z którego można podziwiać zarówno Góry Choczańskie z charakterystycznym Wielkim Choczem, masyw Tatr Zachodnich i Wysokich, a na południu pasmo Tatr Niżnych, do których nieco zajrzymy.

Przypadkowi rowerzyście zapozowali na tle Tatr!
Tutaj widok na pasmo Tatr Niżnych

Po przejechaniu pomiędzy polami, w Galovanach skręcamy w stronę miejscowości Svätý Kríž. Jadąc rowerem wokół Liptovskiej Mary warto odbić 300 m od szlaku i zobaczyć największy drewniany kościół w tej części Europy, uratowany z terenów przygotowanych pod zbiornik. Liptovska Mara cały czas jest obecna w naszej trasie, nawet jeśli szlak odwiódł nas nieco od brzegu! Przy kościele, jak i na końcu kolejnej wsi, znajdziecie dostępne źródła z wodą pitną.

Dalej w miejscowości Lazisko skręcam na zachód i jadę kawałek szlakiem rowerowym, jednak tylko do momentu, kiedy spotyka się z podążającą przez pola ścieżką przyrodniczą. Szlak wciąga nas do lasu, polecam jednak przejechać ścieżką przyrodniczą i nie dokładać sobie przewyższenia, a widoki są podobne. Szlak rowerowy pozwala podjechać pod wyciąg narciarski, jeśli chcecie, ja pominęłam.

I ścieżka, i szlak spotykają się w miejscowości Pavčina Lehota. Tutaj macie wybór: możecie tak jak ja zrobić podjazd przez Demianowską Dolinę aż pod dolną stację kolejki na Chopok, lub skręcić w lewo od razu na Liptowski Mikułasz. Sama wybrałam jeszcze zajrzenie do doliny i podjazd.

Dolina Demianowska

Możecie pominąć ten fragment trasy, bo to tylko podjazd w górę doliny i zjazd tym samym asfaltem, ale chyba warto pokusić się o rzut oka na Chopok i otaczające go szczyty. Dolina Demianowska (słow. Demänovská dolina) to najsłynniejsza dolina Tatr Niżnych oraz lokalizacja największego ośrodka narciarskiego – Jasná. Zimą na pewno jest tu tłoczno, latem wciąż sporo turystów wybiera się na w to miejsce, podjeżdżając do płatnego parkingu na końcu drogi. Latem wjazd pod hotele samochodem jest zabroniony bez specjalnego pozwolenia. Oprócz licznych szlaków pieszych, znajdują się tutaj także dwie często odwiedzane jaskinie – Jaskinia Wolności oraz Jaskinia Lodowa.

Sam podjazd to początkowo bardzo niewielkie nachylenie asfaltowej drogi. Od osady Lúčky na wysokości 940 m n.p.m. zaczyna się bardziej stroma część, która będzie trzymać nachylenie aż do przełęczy Biela Put na wysokości 1120 m. W ośrodku Jasná dominują naprawdę ogromne hotele (robią wrażenie, upchane na niewielkiej przestrzeni) i żeby zaznać przyrody, trzeba ruszyć dalej w stronę szczytów – rowerem jednak dalej nie pojedziemy. Po krótkiej przerwie i spacerze wokół stawu Vrbické pleso – największego jeziotka Niżnch Tatr, zaczynam zjazd 15-kilometrowy zjazd do Liptowskiego Mikułasza.

Rowerem wokół Liptovskiej Mary – Liptovský Mikuláš

Do Mikułasza planowałam zjechać szlakiem rowerowym, jednak rozpędzona asfaltem nie zauważyłam zjazdu i dojechałam aż do autostrady D1. Aby stąd dostać się do Mikułasza, należy odbić w lewo na wąską drogę wiodącą wzdłuż autostrady i pozwalającą wjechać do miasta ulicą Vrlikovą, którą prowadzi szlak rowerowy. Żałuję, że przegapiłam zjazd na Liptovską Cyklomagistralę w Pavcinej Lehocie, bo choć pewnie zyskałam czas, to ten szlak rowerowy biegnący przez Ploštín wygląda całkiem ciekawie!

Liptowski Mikułasz (słow. Liptovský Mikuláš) to stolica powiatu i całego regionu Liptów, a zarazem największy ośrodek miejski nad Liptovską Marą. Akurat trafiłam w czerwcu na obchody dni miasta, targ rękodzieła i koncert na centralnym placu, więc nie było wygodnie zwiedzać z rowerem. Chętnie jednak wpadnę na dłużej, bo to miasto o średniowiecznym rodowodzie i pięknie położone u stóp Tatr. Tuż obok ulokowana jest też słynna Tatralandia, czyli park wodny z basenami termalnymi, cel wycieczek również polskich turystów.

Miasto opuściłam ścieżką rowerową poprowadzoną tuż nad rzeką Wag. Następnie przez Liptovský Trnovec dotarłam do Liptovskiej Sielnicy, w okolicy której zostawiłam samochód.

Całość trasy wyniosła ok. 65 km i ok. 800 m w górę.

Z pewnością to nie jest moja ostatnia wycieczka rowerem wokół Liptovskiej Mary, bo te tereny to kopalnia inspiracji i gwarancja zachwycających panoram!

Zobacz też:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *